0
Mindfulness Rozwój osobisty Zdrowie

SAMOKRYTYKA CZY SAMOWSPÓŁCZUCIE? WYBIERZ MĄDRZE…

Kiedyś nie znałam pojęcia samowspółczucia.

Nie wiedziałam, że jest dla każdego z nas dostępne bycie dobrym dla siebie bez względu na to czy odniesiemy „sukces czy porażkę”.. Bycie dobrym, które leży gdzieś daleko od samokrytyki, ale również daleko od pobłażania sobie. Samowspółczucie nie ma nic wspólnego z byciem leniwym/mało ambitnym. Nie oznacza też, że kiedy zaczniesz dawać sam sobie wsparcie, zaufanie i dobre słowo nawet (a może szczególnie) w sytuacjach dla Ciebie trudnych, w momentach kryzysów, porażek, potknięć – to przestaniesz się rozwijać, zmieniać, dojrzewać.

Kiedyś wydawało mi się, że wymaganie od siebie musi iść w parze z samokrytyką… Jak bardzo się myliłam.

Kiedyś nosiłam w sobie wiele nieuświadomionych przekonań, które aktywowały się w różnych sytuacjach. Wiele z nich nie było wspierających. Niektóre były krzywdzące i sprawiały mi ból. Dzisiaj jestem na ścieżce, która pozwala mi rozwijać się będąc równocześnie wyrozumiałą dla własnych słabości.

Oczywiście nie zawsze jest różowo – i od czasu do czasu włączają się jeszcze stare tryby – np. te leżące blisko perfekcjonizmu. Jednak dzisiaj zdecydowanie szybciej potrafię dostrzec, zauważyć – co się we mnie rozgrywa. Wyłapać myśl, której wcale nie chcę karmić. Dostrzegam swoje emocje i sprawdzam o czym mnie one informują. Uważam, że ścieżka samowspółczucia jest piękna – ale myślę także, że jej wybór w naszym zachodnim społeczeństwie – nie jest łatwy. Będziemy wielokrotnie wystawiani na próbę – i chodzi o to, żeby z akceptacją iść do przodu. Jeśli zdarzy nam się wpaść w koleiny niezdrowych myśli – nie ma sensu karać się za to… to zaprzeczenie samowspółczucia. Jest jak jest. To czego doświadczam w tej właśnie chwili jest w porządku. Może następnym razem uda mi się okazać sobie samej więcej ciepła w podobnej sytuacji. To droga, która trwa przez całe życie.

Cieszę się, że jest mi coraz lepiej z samą sobą i ufam sobie w takim stopniu jak nigdy wcześniej. Jestem wdzięczna i szczęśliwa, że poznałam uważność i regularnie praktykuję medytacje, ponieważ widzę jak wiele akceptacji i samowspółczucia wnoszą one do mojego życia. Dzięki temu mogę pielęgnować w sobie dobrą energię, którą później staram się dzielić.

 

Elementy samowspółczucia

Dr Kristin Neff w swojej książce „Jak być dobrym dla siebie. Życie bez presji otoczenia, przygnębienia i poczucia winy” wskazuje na trzy ważne komponenty samowspółczucia. Są nimi:

  • Okazywanie sobie ŻYCZLIWOŚCI
  • Uświadomienie sobie własnego CZŁOWIECZEŃSTWA i wynikającej z niego WSPÓLNOTY
  • UWAŻNOŚĆ

 

Życzliwość do siebie samego

„Zachodnia kultura kładzie duży nacisk na bycie uprzejmym i życzliwym  w stosunku do przyjaciół, członków rodziny, jak również sąsiadów, którym wydarzyła się jakaś krzywda. Niestety nie jest tak w przypadku  nas samych. Kiedy zdarzy nam się popełnić błąd lub doświadczyć życiowej porażki, częściej spotykaną reakcją jest uderzenie się pałką w głowę niż otoczenie własnej osoby wspierającym ramieniem.”

Wiem, że na początku budowanie oparcia w sobie i zastępowanie krytycznego głosu – wspierającym i pełnym ciepła nie jest łatwe. Wiem to nie tylko na podstawie własnej drogi, którą przeszłam do miejsca, w którym  jestem wewnętrznie dzisiaj, ale również na podstawie wielu rozmów, które przeprowadziłam z Klientami podczas sesji coachingowych oraz na warsztatach.

Wiem też, że na drodze życzliwości do siebie samego – nawet jeżeli świadomie ją wybieramy zdarza się zabłądzić. Zgubić szlak. Na skutek różnych doświadczeń. Wówczas przydaje się wsparcie i nawigacja osoby, która nas akceptuje, nie ocenia, wspiera bezwarunkowo. Może to być przyjaciel, partner, ale także osoba, z którą podejmujemy pracę nad własnym rozwojem – np. coach. Od moich Klientów wiem, że czują się w procesie na tyle bezpiecznie, że małymi krokami ich zaufanie do samych siebie wzrasta. Pomocne okazało się także dla wielu osób szkolenie online „Jak działać pomimo strachu? Bój się i rób!”, które uczy pracy z wewnętrznym krytykiem. Budowania wspierającego głosu w sobie. Pracy z niezdrowymi przekonaniami. I wreszcie – wyznaczania spójnych z Sercem celów, które odważamy się realizować, ponieważ wiemy, że możemy sobie zaufać… Wiemy, że damy sobie wsparcie i życzliwość na ścieżce wyzwań.

Jednak życzliwość do siebie samego to nie tylko pozbycie się postawy samokrytycznej. Życzliwość to także jak pisze dr Kristin Neff:

„(…) aktywne troszczenie się o siebie i traktowanie siebie tak, jak robimy to w przypadku bliskiego przyjaciela w potrzebie. Pochyl się nad własnym bólem. Usiądź na chwilę i zapytaj sam siebie: <<W jaki sposób mogę sobie ulżyć, w tak trudnej sytuacji?>>. Dzięki wyrozumiałości do samego siebie będziemy w stanie ukoić i uciszyć rozbiegany umysł. Aby mogło zajść prawdziwe uzdrowienie, ofiaruj sobie ciepło, delikatność i współczucie – będzie to najlepszy prezent, jakim możesz się obdarować.”

Wspólnota doświadczeń

Poczucie, że nikt nas nie rozumie – jest drugą stroną medalu samokrytyki. Bo myślenie o sobie w kategoriach osoby wyjątkowej, obdarowanej talentami i ich świadomość – to cudowna moc. Ale myślenie o sobie w kategoriach osoby „lepszej” niż cała reszta świata.. prowadzi do poczucia osamotnienia. Wyobcowania. I niezrozumienia.

Pamiętam jak podczas udziału w ośmiotygodniowym kursie MBSR (mindfulness based stress reduction) robiliśmy jedno z wielu ćwiczeń dotyczące nieprzyjemnych emocji. Mieliśmy w grupach porozmawiać o dokonanej w minionym tygodniu analizie jednej, wybranej emocji, która była przez nas postrzegana jako trudna. Nigdy nie zapomnę naszego wzajemnego zdziwienia…i poczucia ulgi – kiedy okazało się, że mierzymy się w gruncie rzeczy z bardzo podobnymi emocjami. W grupce, z którą pracowałam okazało się, że lęk przed oceną to jedna z trudniejszych emocji, których doświadczamy. Rozmowa na ten temat była tak uwalniająca i kojąca jak gorące kakao po powrocie do domu w mroźny dzień. Zapadła mi nie tylko w pamięć, ale i w Serce. Zrozumiałam, że każdy z nas czasem odczuwa np. lęk. Zrozumiałam, że kluczem jest akceptacja tego co czuję i że CZEGOKOLWIEK W TEJ CHWILI DOŚWIADCZAM – TO JEST W PORZĄDKU. Kiedy przestałam panicznie bać się własnych emocji i tego, że broń boże ktoś je zauważy… – poczułam jakby z moich barków spadł ogromny głaz. Ulga. Radość. Lekkość.

Zrozumiałam, że mogę sięgać po moje MARZENIA jak np. prowadzenie warsztatów (jaka to jest dla mnie satysfakcja i radość kiedy dzielę się wartościową wiedzą..:)) pomimo tego, że czasem pojawi się uczucie lęku. Pozwolenie sobie na to, aby czuć to co czujemy – to WOLNOŚĆ. Wiem, że mogę być ODWAŻNA, a mimo to odczuwać czasami tremę. Oczywiście prawda jest taka, że z każdym doświadczeniem w danym obszarze – trema może maleć, ale to też nie jest zasada.

Zrozumiałam, że ZAUFANIE do siebie to pozwolenie sobie na AKCEPTACJĘ tego co się pojawia – z całym dobrodziejstwem inwentarza. Próby wypierania albo blokowania emocji nie są wspierające. To nie jest samowspółczucie. Samowspółczucie pozwala mi dostrzegać, że moje życie jest cudem – z całą gamą różnych doświadczeń.

Uważność

Uważność to bardzo ważny składnik samowspółczucia. Uważność na siebie i to co się w nas dzieje na poziomie ciała, myśli oraz emocji – to potężny skarb.

„Uważność polega na czujnym i zrównoważonym doświadczaniu wydarzeń, w przeciwieństwie do ignorowania bądź wyolbrzymiania własnego bólu.”

Jeśli chcesz więcej poczytać na temat mindfulness (uważności) to zapraszam Cię do tekstów, które na ten temat napisałam, a jest ich całkiem sporo:

 

https://coachingserca.pl/pudelko-nicosci-twoje-sposoby-na-to-zeby-doswiadczyc-rownowagi-i-spokoju-w-umysle/

https://coachingserca.pl/slyszysz-siebie-czyli-po-co-mi-cisza/

https://coachingserca.pl/bezpiecznie-jest-doswiadczac-roznych-emocji/

https://coachingserca.pl/mindfulness-kurs-mbsr

– https://coachingserca.pl/spokoj-pod-powierzchnia/

https://coachingserca.pl/medytacja-zyczliwosci/

https://coachingserca.pl/szukasz-odpowiedzi-wsluchaj-sie-w-glos-serca/

https://coachingserca.pl/medytacja-gory/

https://coachingserca.pl/warsztat-przystanek-harmonia-edycja-wroclaw-2-03-2019/

 

„(…) zadziwiającym paradoksem jest to, że kiedy akceptuję siebie takiego, jakim jestem, zmieniam się.”

Carl Rogers

 

Myślę i czuję, że uważność, samowspółczucie – zmieniają nasze życie na lepsze.

Moją misją jest to, aby dzielić się z Kobietami oraz młodzieżą wiedzą i metodami – jak być dla siebie dobrym, wspierać siebie w uważnym i odważnym życiu po swojemu, w zgodzie z naszymi wartościami i tym, co gra w Sercu. Z samoakceptacją. Budując w sobie mądrość. Głos wsparcia. Głos, który pogratuluje kiedy zrealizujemy wymarzony cel, a także wesprze i pozwoli iść dalej – kiedy zdarzy nam się potknąć, albo upaść na chwilę.

Dlatego przygotowałam darmowe wyzwanie „UWAŻNA NA SIEBIE”, które jest cudowną okazją, abyś przez tydzień intensywnie przyglądała się samej sobie. Temu jak traktujesz siebie. Abyś uczyła się uważności na swoje ciało, myśli i emocje. Ruszamy już od niedzieli 7.04 – mam nadzieję, że dołączysz 🙂 Warto.

Fot. Unsplash

 

Chcesz być na bieżąco i czerpać wiedzę i inspirację z tego miejsca?

Zapisz się na bezpłatne LISTY OD SERCA i odbierz w prezencie FRAGMENT książki „Zdrowa Nadzieja” TUTAJ

Dołącz do niezwykłej, pełnej wsparcia i INSPIRACJI grupy na FB – TUTAJ oraz na fp – TUTAJ

♥ ♥ ♥

Słyszałeś o dającej NADZIEJĘ na przejście przez KRYZYS książce? O książce, która pomaga uporać się z ograniczającymi przekonaniami, dodaje odwagi do życia NA WŁASNYCH ZASADACH, wskazuje sposoby na codzienną UWAŻNOŚĆ i uczy jak cieszyć się z małych rzeczy? Jestem autorką tej książki, a jej tytuł to „Zdrowa Nadzieja” 🙂 Mój proces dochodzenia do zdrowia był przełomem w życiu i sposobie patrzenia na świat. Zrozumiałam, że bez względu na okoliczności SZCZĘŚCIE jest decyzją. Chcesz się dowiedzieć więcej? Zajrzyj TUTAJ

♥ ♥ ♥

You Might Also Like...