0
Miłość Pasja Rozwój osobisty

TRUDNE EMOCJE SĄ INFORMACJĄ. POCZUJ, A PÓŹNIEJ WYKORZYSTAJ JE JAKO TRAMPOLINĘ DO DZIAŁANIA

Są takie dni, kiedy mam ochotę usiąść na dywanie. Zapalić świecę. Słuchać smutnej muzyki. I być przez chwilę w swojej tęsknocie i melancholii za tym, co już odpłynęło. W zachwycie i wdzięczności za to, czego do tej pory doświadczyłam. W poczuciu, że jestem w procesie. Znowu. Zadaję sobie pytania i nie na wszystkie mam jeszcze odpowiedź. Ale to dobrze. Na tym polega życie… Usłyszałam ostatnio porównanie, że człowiek jest jak obraz, który przez cały czas jest niedokończony.. nienamalowany do końca. Ale mimo to piękny. W każdym momencie tworzenia. Człowiek nigdy nie będzie skończony w swoim odkrywaniu…

Emocje, pokora i moc

Są w życiu chwile, momenty, okresy – kiedy wydaje nam się, że jesteśmy zdobywcami i tak wiele już rozumiemy. Momenty, w których czujemy się najbardziej w swojej Mocy. Ale później okazuje się, że…

Nasza moc to wcale nie to samo co BRAK DOŚWIADCZANIA TRUDNIEJSZYCH UCZUĆ.

Okazuje się, że doświadczanie gorszych momentów na skali emocji też jest potrzebne. Przecież o tym wiesz… przecież już się o tym przekonałaś przeżywając jeden, czy drugi kryzys. Ale być może zapomniałaś na chwilę… Czasem życie lubi nam pokazać, że potrzeba nie tylko Miłości, Mocy i Radości, ale i Pokory. Zna sposoby, żeby nam o tym przypomnieć.

Trudne emocje, doświadczanie lęku, frustracji – są po coś. To sygnały, drogowskazy. Mające ogromną moc. Dlatego doświadczając ich… nie wypieraj. Wiem – łatwo powiedzieć, a trudniej BYĆ w tym stanie przez chwilę i AKCEPTOWAĆ. Ale możemy się tego uczyć. Akceptacja nie polega na rezygnacji. Nie jest oznaką słabości. To największy dowód ZAUFANIA DO SIEBIE, ŻYCIA, ŚWIATA. Doświadczam w tej chwili pomieszania/lęku/braku klarowności/frustracji/złości etc., ale ufam Wszechświatowi, że to jest po coś… że mam ZWRÓCIĆ UWAGĘ I ZACZĄĆ ROZUMIEĆ…po co mi te emocje. O czym mnie informują. A kiedy już zrozumiem – podjąć DZIAŁANIE, które pozwoli zrobić mi coś dobrego, wartościowego, właściwego na ten moment. Nawet jeśli się boję. Nawet jeśli jest to trudne. Nawet jeśli to marzenie, które wymaga dużego zaangażowania z mojej strony. Skoro jest we mnie… puka do mnie. To znaczy, że mam się nim zająć. To znaczy, że jest częścią mojej Misji.

Wiele osób świadomie lub nie – wypiera trudne emocje, ucieka od nich, ucisza je. Wiem, bo też tak kiedyś robiłam i zdarza się jeszcze, że mam pokusę, aby tak się zachować. To droga donikąd. I absolutnie nie chodzi o to, żeby „taplać się” w swoich trudnych stanach. „Taplanie się” w błocie sprawia, że zaczynamy w nim grzęznąć. Podobnie np. ze smutkiem… zaczynamy wpadać w depresję jeżeli za długo tkwimy w smutku – bo zamiast przyjąć go, zaakceptować i iść dalej… zaczęliśmy kierować uwagę na inne smutne aspekty rzeczywistości, zaczęliśmy nakładać na oczy klapki.. Nie chodzi o to, żeby zacząć na skutek emocji podejmować destrukcyjne zachowania. Nie! Emocja – przyjemna, czy nieprzyjemna – to po prostu INFORMACJA. Którą należy zauważyć, przyjąć i dać jej odpłynąć. A następnie podjąć świadomą DECYZJĘ słuchając swojej intuicji, serca. Co będzie właściwe do zrobienia TERAZ.

A jeśli ignorujesz swój lęk… jeśli ignorujesz go i nie chcesz mu się przyjrzeć. Jeśli wmawiasz sobie, że zajmiesz się tym, czym zająć się bardzo chcesz – kiedy indziej, gdy zrobisz najpierw x,y,z… to nie zdziw się, że życie Cię zatrzyma. Byś usiadła na kilka dni przykuta do łóżka, byś zrozumiała, że TO MARZENIE jest do wykonania teraz. Że trzeba zacząć JUŻ. Być może (a raczej na pewno) zajmie Ci to trochę czasu. Być może (na pewno) nie wiesz jeszcze jaki będzie jego ostateczny rezultat.. (czy kiedykolwiek wcześniej miałaś pewność? Gdzie Twoja odwaga?). I kiedy tracisz odrobinę nerwów, zdrowia i spokoju na skutek kolizji drogowej.. zaczynasz rozumieć. Że po raz kolejny nie uciekniesz przed sobą, bo tego nie chcesz.

Pora znów działać z zaufaniem, odwagą i dając lękowi chwilę by pobył, a później spokojnie odpłynął. Pora znów ufać, że Wszechświat wie najlepiej 🙂

[FM_form id=”1″]

 

Odpuść presję, a pojawi się rozwiązanie

Początek stycznia okazał się dla mnie trudny. Ale wierzę i ufam, że wszystko jest po coś. Pod koniec grudnia dużo było we mnie wdzięczności za kończący się rok, ale później zaczęło narastać jakieś napięcie… Lęk. Niepewność. Wątpliwości. Zaczęłam kombinować na poziomie umysłu. Zaczęłam przekładać i rozczłonkowywać moje plany na kolejny rok. I plan, który był w mojej głowie od ponad pół roku… miał wskoczyć na tapetę od stycznia. Tylko, że CZUŁAM, że coś jest nie tak… że się na ten plan nie cieszę. Że nie chcę go rozpoczynać. Czułam, ale długo nie chciałam się przed sobą do tego przyznać. Chodziło o zrealizowanie pewnego projektu. Kiedyś o nim marzyłam, ale nie czułam gotowości, a kiedy pojawiła się gotowość… nie było już we mnie chęci. Czułam się zagubiona. Trwałam w tym zagubieniu przez jakiś czas. W lęku… że jak to? Przecież „muszę”, „powinnam” skoro tak zaplanowałam już dawno – sama przed sobą.

A kiedy zaczęłam odpuszczać presję… kiedy uznałam, że decyzję podejmę później, bo i tak jestem zajęta realizacją bieżących spraw… w takim odpuszczeniu przyszła inspiracja. Pomysł. Coś co bardzo mocno ze mną zarezonowało. Coś co pozwoli mi znowu przekazywać światu to na czym mi zależy i realizować misję po swojemu. POCZUŁAM to i zrozumiałam, że tym razem TO CO CZUJĘ NA TEN MOMENT – ma za zadanie stać się PRIORYTETEM. Wiem, że wtedy Wszechświat mnie poprowadzi. Tak jak robił to za każdym razem kiedy słuchałam Serca… I wiecie co? Wszystkie inne sprawy też zaczęły płynąć swoim rytmem, dobrze.. i czuję SPOKÓJ, znowu czuję spokój, który pod powierzchnią trudniejszych emocji cały czas był i czekał na mnie. Wiem, że nie trzeba uciekać od emocji. One są informacją – powtarzam się, ale myślę, że warto o tym przypominać. CZUCIE jakiejkolwiek emocji nie czyni nas słabymi, bezbronnymi. Emocja nawiguje. Od nas zależy jak zareagujemy i jaki postawimy kolejny krok 🙂

A kolizja drogowa przypomniała mi, że nasz czas naprawdę jest ograniczony. Że trzeba wykorzystać każdą chwilę na robienie SWOJEGO najlepiej jak potrafimy, bo nie wiemy co będzie jutro. I że warto angażować się w to, co czujemy – całym sercem. To nasz obowiązek 🙂 A lęk przed rezultatami naszych działań? Czy będą dość dobre? Czy komuś się na coś przydamy swoją pracą? Przy naszym pełnym zaufaniu, zaangażowaniu i cierpliwości – Wszechświat i o to się postara.

 

A jeśli masz ochotę zatrzymać się, przyjrzeć sobie i swoim emocjom, poznać metody pracy z oddechem, odkryć w sobie poczucie głębokiego SPOKOJU, który jest bez względu okoliczności zewnętrzne to zapraszam Cię z całego serca na warsztat rozwojowy „PRZYSTANEK HARMONIA”, który odbędzie się 2.03.2019 we Wrocławiu 🙂 Zapisać można się klikając w grafikę poniżej 🙂

Fot. Unsplash

 

Chcesz być na bieżąco i czerpać wiedzę i inspirację z tego miejsca?

Zapisz się na bezpłatne LISTY OD SERCA i odbierz w prezencie FRAGMENT książki „Zdrowa Nadzieja” TUTAJ

Dołącz do niezwykłej, pełnej wsparcia i INSPIRACJI grupy na FB – TUTAJ oraz na fp – TUTAJ

♥ ♥ ♥

Słyszałeś o dającej NADZIEJĘ na przejście przez KRYZYS książce? O książce, która pomaga uporać się z ograniczającymi przekonaniami, dodaje odwagi do życia NA WŁASNYCH ZASADACH, wskazuje sposoby na codzienną UWAŻNOŚĆ i uczy jak cieszyć się z małych rzeczy? Jestem autorką tej książki, a jej tytuł to „Zdrowa Nadzieja” 🙂 Mój proces dochodzenia do zdrowia był przełomem w życiu i sposobie patrzenia na świat. Zrozumiałam, że bez względu na okoliczności SZCZĘŚCIE jest decyzją. Chcesz się dowiedzieć więcej? Zajrzyj TUTAJ

♥ ♥ ♥

You Might Also Like...