0
Duchowość Marzenia Rozwój osobisty

JAK AKCEPTACJA POMOŻE CI ODZYSKAĆ PANOWANIE NAD ŻYCIEM?

Tekst, który właśnie czytasz jest owocem lekcji, którą było mi dane odebrać od życia.

Kilka razy. W różnych obszarach. Śmiem twierdzić, że powtórki są rezultatem tego, że po prostu wciąż jeszcze tę lekcję przyswajam. Ale czuję, że jest już inaczej… Że zaczynam akceptować to, co jest do zaakceptowania dużo szybciej niż jeszcze kilka lat temu. To rezultat pracy z umysłem. Ale też lepszy kontakt z Sercem. Uważność na siebie i większa samoświadomość.

 

Mądrość Marka Aureliusza

 

Jak powiedział Marek Aureliusz:

Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.”

 

I w zasadzie te słowa mogłyby zakończyć refleksję. Bo one – jeżeli faktycznie zaczynamy prawdziwie wdrażać tę prawdę w życie – zmieniają wszystko.

Ile razy w życiu myślałaś, że „to nie tak miało być?” i pogrążając się w myśli dotyczące tego, jak przecież „NIE POWINNO BYĆ!” traciłaś swoją cenną energię i czas… To jest decyzja. Kiedy zaczniesz to widzieć bardzo wyraźnie – ŻE ZAWSZE MASZ WPŁYW NA SWOJE ŻYCIE… BO ZAWSZE WYBIERASZ TO, CZY ZAAKCEPTUJESZ SYTUACJĘ (BYĆ MOŻE DLA CIEBIE TRUDNĄ), CZY BĘDZIESZ SIĘ BUNTOWAĆ WEWNĘTRZNIE… to zrozumiesz, że NIE CHCESZ marnować swojej energii na użalanie się. Nie chcesz marnować czasu na biadolenie, martwienie się, pisanie czarnych scenariuszy. Nie chcesz umartwiać się.

Bo zrozumiesz – że wtedy zmiana tego, NA CO MASZ WPŁYW w tej sytuacji – nie będzie możliwa…

Żeby wyjść z doła… trzeba przestać kopać. Pogrążanie się w czarnych myślach, podgrzewanie wewnętrznej niezgody – sprawiają, że zmieniasz swoje położenie – ale co najwyżej na jeszcze gorsze… I nie ma tu znaczenia czy chodzi o Twoje zdrowie, pracę, biznes, rodzinę, relacje – każdy obszar naszego życia zyska na tym jeśli nauczymy się AKCEPTOWAĆ TO NA CO NA DANY MOMENT NIE MAMY WPŁYWU… bo np. już się wydarzyło. I każdy obszar naszego życia zyska na tym, kiedy zrozumiemy, że MAMY MOŻLIWOŚĆ ODZYSKAĆ PANOWANIE NAD NASZYM ŻYCIEM – jeśli puścimy kontrolę tego, nad czym kontroli brak…

Zatem panowanie tak – przesadna kontrola nie.

W zamian za to odkryjesz jak ogromną moc ma samowspółczucie, uważność, uwalnianie emocji i podejmowanie tych działań, które wnoszą do Twojego życia coś dobrego. A przy okazji możesz dać to co dobre innym. Jeżeli utkniesz w NIEAKCEPTACJI, BUNCIE I ZŁOŚCI – nic dobrego nie wykreujesz.

 

Akceptacja to nie rezygnacja

Akceptacja nie ma nic wspólnego z rezygnacją. Jest tym, co pozwala uznać, stwierdzić… że pokora jest niezbędnym składnikiem naszego życia i że owszem MAMY OGROMNY WPŁYW NA KREOWANIE SWOJEGO ŚWIATA, ale nie mamy pełni kontroli nad wszystkim. To wielka różnica. Podejście „wszystko albo nic” prowadzi do frustracji i rozczarowań.

Złoty środek – uznanie – TAAAAK, MOGĘ BARDZO WIELE BUDOWAĆ, TWORZYĆ, REALIZWOAĆ – ale zdarzają się w moim życiu sytuacje, momenty, doświadczenia – które mogę jedynie ZAAKCEPTOWAĆ skoro już są… albo CZUĆ NIEZGODĘ, która będzie mnie blokowała… trzymała w miejscu. Sprawiała, że będę cierpieć. JEST TO CO JEST.

Trzeba najpierw to zaakceptować bez względu na to, co to jest. Żeby zrobić kolejny krok 🙂 I działać najlepiej jak potrafię, żeby budować, współkreować świat…

Akceptacji możemy się uczyć. Możemy to robić pracując samodzielnie nad rozwojem naszej samoświadomości, albo w towarzystwie coacha/mentora/terapeuty. Podczas sesji zdarza się bardzo często, że moje Klientki uświadamiają sobie, co jest tak naprawdę blokadą, przeszkodą w rozwoju i zmianie… Czasami kurczowo trzymamy się czegoś, co NIC NAM NIE DAJE… I kiedy to sobie uświadomimy – mamy szansę to zmienić.

 

Przykłady?

Czasem jest to jakieś przekonanie, wierzenie, z którym zrosłyśmy tak bardzo przez lata, że naprawdę trudno nam je pożegnać. Bo wydaje nam się, że jest prawdą absolutną. Ale kiedy uświadomimy sobie, że hej… to przecież nie jest prawdą dla wszystkich ludzi… więc może dla mnie też być nie musi? Wtedy zaczynamy świadomie działać i zmieniać to, co zmienić możemy.

Dziewczyna, która nie potrafiła zaakceptować tego, że jej rodzina nie rozumie jej i nie wspiera w jej pomysłach na życie – de facto nie realizowała tych pomysłów… tak długo, aż nie ZAAKCEPTOWAŁA tego, że jest jak jest. I tylko od niej zależy co z tym dalej zrobi. Zaczęła działać pomimo braku wsparcia z zewnątrz. Zaczęła uczyć się dawać sobie wsparcie samodzielnie oraz otrzymywać je od osób z poza rodziny, bo o to poprosiła – np. ode mnie na sesjach 😉 I jej dotychczasowy brak akceptacji do sytuacji oraz przekonanie „nie mogę się realizować, bo moja rodzina mnie nie rozumie i nie wspiera” zastąpiła akceptacja tej sytuacji i odzyskanie poczucia wpływu na własne życie… Zaczęła myśleć „mam prawo realizować swoje pomysły na życie bez względu na to, czy bliscy mnie rozumieją czy nie. Samodzielnie potrafię dać sobie wsparcie i realizować swoje plany. Akceptacja, czy aprobata z zewnątrz nie jest mi niezbędna.”

Inna sytuacja, w której przydaje się akceptacja sytuacji obecnej – to problemy zdrowotne. Tak długo jak będziemy myśleć „dlaczego mnie to spotkało?”, „przecież nie powinno tak być, tak bardzo się staram i dbam o zdrowie”, „to niesprawiedliwe” etc. – tak długo będziemy ściągać siebie w dół i blokować na zdrowienie. Świadomość, że to co jest – po prostu JEST i skierowanie się na teraźniejszość oraz przyszłość zamiast np. tęsknić za przeszłością, w której nie cierpieliśmy na dany dyskomfort – jest kluczem.

Przykłady można mnożyć… „Dlaczego zrobiłam to, tamto i jeszcze tamto – podobnie jak inni, a mam gorsze wyniki w biznesie niż oni?” Albo „mój plan był inny – dlaczego nie wszystko przebiegło zgodnie z planem?!”. Czytając takie stwierdzenia – możesz pomyśleć na chłodno – że to przecież absurd zadręczać się takimi myślami. Jednak doświadczenie (mój własny rozwój oraz praca z Kobietami) wskazuje na to, że często to sobie robimy i same sobie nakładamy żelazne kajdany, które nie pozwalają nam iść do przodu, albo sprawiają, że idziemy wolniej niż mogłybyśmy.

Dla mnie samej zaakceptowanie kilka miesięcy temu NIEPEWNOŚCI… sytuacji w której uznałam, że MUSZĘ ZARYZYKOWAĆ I SKIEROWAĆ ENERGIĘ W PROJEKT MOICH MARZEŃ jeśli chcę działać dalej w zgodzie ze sobą  (był to trudny moment – i bardzo ważny…) dało mi ogromną wolność i zaufanie… Wcześniej marzyłam o kursie online (dziś już z dumą mogę mówić o tym, że PROGRAM ONLINE „ODWAGA DLA WRAŻLIWYCH KOBIET” ma pierwsze kilkadziesiąt cudownych, rozwijających się absolwentek – po pierwszej edycji i w 2020 będą kolejne), ale bałam się zaangażować w taki projekt. Bałam się zaakceptować ryzyko, możliwość porażki i poczucia, że „straciłam czas, energię”. Wolałam skupiać się na mniejszych, krótszych warsztatach i warsztatach online, ale bałam się zainwestować swój czas i energię w coś co „BYŁO TYLKO W MOIM SERCU I UMYŚLE”,  a stworzenie tego mogło okazać się kompletną klapą! Mogło. I gdybym w końcu (po dwóch latach odkąd to marzenie pojawiło się w moim sercu… ) nie zaakceptowała tego, że ten projekt wiąże się z RYZYKIEM… to wciąż bym tkwiła w tej nieakceptacji. Frustracji. Smutku. Że jest coś co pragnę zrobić, ale sobie na to nie pozwalam. Pozwoliłam sobie. Zaakceptowałam ryzyko i to, że mogę ponieść porażkę. I wtedy zabrałam się do pracy. Rezultaty przerosły moje marzenia. Czuję szczęście, dumę, satysfakcję, radość kiedy czytam albo słucham od Uczestniczek o tym, co dał im program.

 

Jak widzisz akceptacja to nie rezygnacja…

Oczywiście to nie jest tak, że nauczymy się akceptować i odpuszczać kontrolę natychmiast – chociaż to tylko moje przekonanie 😉 Dla mnie uczenie się takiego podejścia to proces.

Z mojej perspektywy akceptacja jest niezbędnym składnikiem rozwoju, spełnienia, życia, które jest warte przeżycia.

 

Na koniec chcę Cię zaprosić do przyjrzenia się swoim Marzeniom, ponieważ one również bardzo bezpośrednio wiążą się z tematem akceptacji.

 

Rok 2019 zbliża się do końca i jest to dobry moment na podsumowania.

 

Zadaj sobie kilka pytań i szczerze odpowiedz:

 

1) Czy w tym roku zrealizowałam swoje największe marzenia? Czy byłam świadoma o czym marzę?

2) Czy brak akceptacji w jakimś obszarze mojego życia – przyczynił się do stagnacji, rezygnacji, frustracji?

3) W jaki sposób mogłabym inaczej spojrzeć na swoją sytuację – tak, aby otworzyć się na akceptację oraz konstruktywne działania tu i teraz?

 

A jeśli potrzebujesz wsparcia w kontekście realizacji pragnień, których Twoja dusza chciałaby doświadczyć w najbliższym czasie – to zapraszam Cię z serca na warsztat online z tworzenia skutecznej Mapy Marzeń.

Warsztat zapewnia Ci wsparcie na etapie uważnego przyglądania się Twoim pragnieniom – za pomocą ćwiczeń, które otwierają Cię na to, co ważne; tworzenia mapy marzeń, która wspiera Twoją podświadomość w realizacji Twoich zamiarów, a także wsparcia w postaci informacji – jak działać później z Twoją mapą.

Pamiętaj, że zmiana zaczyna się tu i teraz. Zrób sobie prezent na Święta. Nie czekaj aż coś się samo zmieni. Działaj. Do zobaczenia w styczniu!

 

Z miłością ♥ 

Magda

 

 

Fot. główne: Monika Kudryk: takiemomenty.pl

Fot. pozostałe: Unsplash

 

Chcesz być na bieżąco i czerpać wiedzę i inspirację z tego miejsca?

Zapisz się na bezpłatne LISTY OD SERCA TUTAJ

Dołącz do niezwykłej, pełnej wsparcia i INSPIRACJI grupy na FB – TUTAJ oraz na fp – TUTAJ

♥ ♥ ♥

Słyszałeś o dającej NADZIEJĘ na przejście przez KRYZYS książce? O książce, która pomaga uporać się z ograniczającymi przekonaniami, dodaje odwagi do życia NA WŁASNYCH ZASADACH, wskazuje sposoby na codzienną UWAŻNOŚĆ i uczy jak cieszyć się z małych rzeczy? Jestem autorką tej książki, a jej tytuł to „Zdrowa Nadzieja” 🙂 Mój proces dochodzenia do zdrowia był przełomem w życiu i sposobie patrzenia na świat. Zrozumiałam, że bez względu na okoliczności SZCZĘŚCIE jest decyzją. Chcesz się dowiedzieć więcej? Zajrzyj TUTAJ

♥ ♥ ♥

 

You Might Also Like...