Ten wpis nie będzie uporządkowany ani nie ma wielkiego celu 😉 Po prostu chcę się z Tobą podzielić odrobinką mojego świata – ciekawostkami (raz ważniejszymi, innym razem błahymi) na mój temat. Z okazji… urodzin! Ostatnie dwudzieste… wow 😀
- Urodziłam się i przez całe życie mieszkam w Poznaniu. Poza podróżami 😉
- Mój najdłuższy pobyt za granicą (jeden semestr) spędziłam już dobrych kilka lat temu podczas stypendium na studiach pedagogicznych na Erasmusie – w Belfast (Irlandia Północna).
- Mam dwoje rodzeństwa – starszą o niecałe trzy lata siostrę Kasię i młodszego o trzy lata brata Krzycha.
- Jako środkowe dziecko – zawsze poczuwałam się do roli „mediatora”, bliżej mi było do zrozumienia punktu widzenia drugiej strony. Myślę, że dzięki temu potrafię w dorosłym życiu nawiązywać dość szybko kontakt zarówno z osobami młodszymi, jak i starszymi od siebie. Poza tym szukam tak zwanego „złotego środka” w relacjach i nie tylko. Równowaga, środek – nie są dla mnie nudne! 😉
- Mam 178 cm wzrostu. W szkole lubiłam grać w koszykówkę – ale wbrew pozorom nie byłam nigdy dobra w rzucaniu do kosza – lepiej wychodziło mi bieganie z piłką przez całe boisko i podawanie jej komuś pod samym koszem – kto celnie trafiał 😉
- Przez całe szkolne życie (od podstawówki po liceum) byłam prymuską i kończyłam naukę ze świadectwami z czerwonym paskiem. Na studiach miałam stypendium. Jakiś czas zajęło mi „oduczanie się” bycia perfekcjonistką 😉
- Moi rodzice są zapalonymi biegaczami i od dziecka zabierali nas na zawody sportowe. „Obraziłam się na bieganie” w liceum i miałam przerwę. Dojrzale i trwale zakochałam się w tym sporcie na własnych zasadach – około 2,5 roku temu. Dzisiaj bieganie to moja codzienność i jeden ze sposobów na medytację.
- Mam słabość do śpiewających artystów o imieniu James 😉 James Blunt, James Morrison, James Arthur ;))
- Mojego męża Janka poznałam w wieku 20 lat w drewnianym domku nad poznańskim jeziorem kierskim. Przyjechał z Torunia na spotkanie w gronie kolegów. Ja byłam na spotkaniu w gronie koleżanek ;))
- Janek jest ode mnie rok młodszy.
- Oboje jesteśmy spod znaku Ryb.
- Bardzo lubię spotkania towarzyskie w gronie znajomych i przyjaciół. Jestem otwarta, przyjacielska i rozmowna. Uwielbiam także pracować z ludźmi na sesjach coachingowych. Do równowagi jednak bardzo potrzebny mi jest czas spędzony sam na sam ze sobą. Uwielbiam być sama i zajmować się swoimi sprawami – np. czytać, pisać, biegać po lesie, medytować, pracować. Nigdy się nie nudzę we własnym towarzystwie i nie czuję samotna 😉
- Kocham zupę pomidorową! 😉
- Moi ulubieni aktorzy to Leonardo DiCaprio i Tom Hanks. Mogę oglądać Titanica albo Forresta Gumpa po raz tysięczny i wciąż się wzruszać 😉
- Już w szkole podstawowej chciałam napisać książkę. Pisałam opowiadania, pamiętniki, wiersze. Pierwszą książkę zaczęłam pisać w wieku około 10 lat – niestety nigdy jej nie ukończyłam i zagubiłam notatki 😉
- Od zawsze miałam „lekkie pióro”. W gimnazjum nauczycielka polskiego poprosiła mnie kiedyś, żebym została po lekcjach. Powiedziała, że pokazała jedno z moich wypracować znajomej dziennikarce, która orzekła, że moje pisanie jest bardzo dobre 😉 Był to najbardziej wartościowy dla mnie komplement otrzymany kiedykolwiek w szkole.
- Kocham zwierzęta. W dzieciństwie miałam koty i psa. Teraz razem z mężem mamy dwie adoptowane kotki.
- Marzę o podróży do Stanów Zjednoczonych. Wizualizuję sobie raz na jakiś czas dwie rzeczy: że spacerujemy z Jankiem po Central Parku popijając kawę. I że biegniemy po szerokiej plaży patrząc na Ocean w Kalifornii… Wiem, że jest to jedno z tych marzeń, o którym samo rozmyślanie sprawia mi przyjemność ;))) Być może dlatego – jeszcze nie zamieniłam go w konkretny cel i plan działania?
- Uwielbiam kolor różowy.
- Najlepsze na stres jest wyjście pobiegać – już po chwili przebieżki – pojawia się zdrowy uśmiech i dużo radości. Problem nabiera innego wymiaru.
- Głęboko wierzę, że każdy nasz życiowy „problem” może stać się wyzwaniem, lekcją, nauką. Jestem dumna ze zmian jakie udało mi się wdrożyć do swojego życia – odkąd zmierzyłam się z kryzysem zdrowotnym.
- Miałam w liceum i na studiach kilka par trampków – jednak zawsze były to podróbki 😉 Postanowiłam, że na 30 – ste urodziny kupię sobie oryginalne conversy (nie wcześniej!:D). Także to jeszcze przede mną.
- Zdarza się, że fałszuję na całe gardło w samochodzie, kiedy kierowca obok mnie na tym przyłapie – mam niezły ubaw 😉
- Pisanie „Zdrowej Nadziei” było dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Tęsknię już za procesem pisania książki.
- Piję bardzo dużo herbat (owocowych, czerwonych, ziołowych, zielonych).
- Coraz więcej przyjemności sprawiają mi drobiazgi. Kawa i książka to mój ulubiony sposób na relaks.
- Kocham gołąbki w sosie pomidorowym mojej mamy.
- Mam przekonanie, że SZCZĘŚCIE to wybór. Każdego dnia robię co w mojej mocy, żeby koncentrować swoją uwagę na szansach, możliwościach i wdzięczności. Praca nad budowaniem spokojnego umysłu – to moja pasja.
- Myślałam, że stworzenie tej listy będzie trudniejsze 😀 Tymczasem żałuję, że to już koniec 😉 Przypomniały mi się czasy podstawówki i złotych myśli 😀
Fot. Agnieszka Werecha TiAmoFoto