0
Post warzywno - owocowy doktor Dąbrowskiej
Zdrowie

POST WARZYWNO-OWOCOWY DOKTOR DĄBROWSKIEJ

Post

Postem nazywamy powstrzymywanie się od spożywania pokarmów w ogóle, albo spożywanie tylko określonych rzeczy z całkowitym wyeliminowaniem innych, przez określoną jednostkę czasu. Większość ludzi kojarzy posty z pobudkami religijnymi. Każdy katolik wie, że post ścisły obowiązuje w Wielki Piątek i Środę Popielcową i że nie należy wtedy spożywać mięsa oraz najadać się do syta. W islamie z kolei postny jest cały święty miesiąc, czyli ramadan, a post polega na powstrzymaniu się od jedzenia i picia od świtu do nocy.

A co jeśli powiem Wam, że post może być całkowity, czyli o wodzie? Słyszeliście o tym, prawda? Z tym, że taki post może wydawać się dosyć drastyczny. Może się także pojawić pytanie… czy to bezpieczne? Ja osobiście na taki post nie zdecydowałabym się bez ścisłej kontroli i wsparcia od strony doświadczonych specjalistów.

A co jeśli powiem Wam, że post może być częściowy, a niesie ze sobą mnóstwo korzyści. I że możecie przeprowadzić go samodzielnie w domu (należałoby zadbać najpierw o komplet badań – ponieważ postu nie można przeprowadzać w kilku przypadkach; poza tym dodam, że nie jestem lekarzem, a wszelkie informacje zawarte na moim blogu mają charakter czysto informacyjny lub poglądowy, dlatego nigdy nie mogą zastąpić opinii pracownika służby zdrowia).

Jednak jeśli już się zdecydujecie, przebadacie i okaże się, że wasze problemy ze zdrowiem nie są przeciwwskazaniem do postu (a wręcz są wskazaniem do jego przeprowadzenia) to z dużym prawdopodobieństwem efekty zaskoczą Was i Wasze najśmielsze oczekiwania… Jeśli wytrwacie i jeśli rozumiecie ideę tego całego przedsięwzięcia. Oczywiście polecam też post osobom zdrowym, które potrzebują się wzmocnić, chcą poczuć więcej energii, odzyskać wewnętrzny ład (dosłownie i w przenośni).

 Ale od początku.

 

Post dr Dąbrowskiej

Doktor Dąbrowska jest lekarzem z wieloletnim doświadczeniem w medycynie konwencjonalnej (przez wiele lat leczyła między innymi w szpitalu w Gdańsku jako internista), który jako jeden z nielicznych lekarzy, jakich przyszło mi poznać, ma bardzo otwarty umysł i poszukuje tego, co dla ludzi naprawdę zdrowe. Przez lata bardzo wiele udało jej się odkryć w dziedzinie leczenia postem. Jak sama opowiada podczas swoich wykładów (ja słuchałam ich wielokrotnie przebywając w ośrodku SOFRA w Mielnie – gdzie post jest prowadzony) zaczynała kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze pracowała w szpitalu i spotykała się z ludzkim cierpieniem, a także zdarzało jej się doświadczać bezradności, ponieważ konwencjonalne leki nie zdawały egzaminu. „Leczyły” objawy, a nie przyczyny. Były dobre na chwilę, a później problem narastał etc. Pani doktor dokształcała się, czytała, poznawała wszystko, co związane z leczeniem postem. I zaczęła to wdrażać w życie. Efekty zaskoczyły jej pacjentów, którzy w obliczu choroby chętnie decydowali się na dietę surówkową, która początkowo składała się tylko z marchwi i buraków. Zaczęły dziać się rzeczy niesamowite… zaczęły dziać się cuda.

 

Kilka słów wprowadzenia

Nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że współcześnie bardzo wiele dostępnej w sklepach żywności jest przetworzone, jedzenie jest pozbawione podstawowych wartości takich jak między innymi: błonnik, witaminy, mikroelementy. Jedzenie poddawane procesom obróbki termicznej niejednokrotnie ma zmienioną strukturę białek… To niestety wiąże się z tragicznymi konsekwencjami dla ludzkiego zdrowia. Wiadomo, że coś jeść trzeba. Ale można jeść zdrowiej.

Jesteśmy całością. Jeżeli jemy źle to również będziemy mieli problemy z percepcją. Nasz odbiór rzeczywistości nie będzie nasz, tylko będzie dostosowany do otoczenia, które sprzedaje nam trucizny, bo to się opłaca.

Przetworzona żywność spowodowała, że choroby „cywilizacyjne” zaczęły ogarniać nasz świat w zatrważającym tempie. Miażdżyca. Nowotwory. I wiele innych. Pomyślcie o faktach – nie tak znowu dawno, bo jakieś 100 lat temu, gdy dostępna była naturalna żywność, ludzie nie umierali na nowotwory, zawały i zatory, lecz na choroby związane z infekcjami np. na gruźlicę.

Człowiek jest istotą biologiczną, a jego komórki potrzebują ciągle tych samych składników pokarmowych co dawniej. Nie bezwartościowych, śmieciowych produktów, które dominują w marketach i reklamach. Należy powrócić do natury. Jeść jak najbardziej naturalnie jak to tylko możliwe. Jeść pełnowartościowe posiłki.

Teraz opowiem Wam o tym, jak odbudować silne i zdrowe ciało (a także oczyścić równocześnie umysł), które praktycznie każdy z nas w jakimś stopniu (świadomie lub mniej) zatoksycznił. Albo wciąż zatoksycznia. Postem możemy leczyć przyczyny chorób wywołane „syfem” z jedzenia, ale nie tylko (również z całego otaczającego nas środowiska).

 

Post dr Dąbrowskiej, czyli dieta warzywno – owocowa

Dieta warzywno – owocowa – a co to takiego? Post częściowy. Posty częściowe mogą być różne: post o chlebie i wodzie, post jabłkowy, post na kaszy itp., ale także właśnie post warzywny (z odrobiną dozwolonych owoców). Jest to post, który uzdrawia ciało, ale także umysł jeśli się do niego odpowiednio przygotujemy i będziemy mieć właściwe nastawienie.

Jest to forma głodówki leczniczej, którą można stosować w postaci okresowej kuracji (2-6 tygodni; posty należy powtarzać najlepiej co najmniej 1-2 razy w roku, żeby na bieżąco oczyszczać się z toksyn; można i zalecane jest również wprowadzenie na stałe jednego postnego dnia w tygodniu do końca życia). Dieta warzywno – owocowa dostarcza nam niezbędnych witamin, enzymów oraz mikroelementów, odtruwa nasz organizm, aktywizuje samoleczące mechanizmy naszego ciała i przywraca homeostazę, czyli to co w życiu ważne – zdrowie. Po poście nie należy powracać do niezdrowych produktów (sporadycznie w weekend/na imprezie jest ok), a żywić się należy pokarmem naturalnym, gdzie dominują warzywa, owoce, rośliny strączkowe, ziarna, zdrowe oleje, ryby, ewentualnie niewielkie ilości produktów pochodzenia zwierzęcego.

Doświadczenia doktor Dąbrowskiej oraz wielu osób, którym pomogła (znam osobiście sporą grupę takich osób; sama również uważam się za osobę, której post bardzo dużo dał i daje – między innymi w kontekście leczenia boreliozy oraz tarczycy) potwierdzają prawdziwość stwierdzenia, że jedzenie może być lekarstwem oraz metodą profilaktyki chorób cywilizacyjnych.

 

W wielkim skrócie – co można jeść na poście

Podczas postu jemy tylko dozwolone produkty. Godziny ich spożywania nie są bardzo istotne. Ważne jest, że jemy tylko warzywa niskoskrobiowe oraz ewentualnie jakieś owoce z grupy dozwolonych (jabłko, grejpfrut, cytryna, niewielkie ilości jagodowych). Warzyw można jeść sporo, ponieważ proces odżywiania wewnętrznego, który uaktywnia się podczas postu, zostałby przerwany dopiero po przekroczeniu około 800 kcal/dzień. A przy tych warzywach raczej przekroczenie tej granicy byłoby bardzo trudne. Tym bardziej, że zwykle im dalej w las…yyy..w post, tym mniej chce się jeść. Ale pamiętajmy: NIE WOLNO jeść żadnych innych produktów niż dozwolone, ponieważ mechanizmy postu zostaną przerwane i zamiast odżywiać się ze swoich niepotrzebnych złogów, spalać to co w organizmie złego, nasze ciało (jeśli podamy mu chociażby małego cukiereczka, pół skibeczki chlebka, gryza mięsa) – zacznie znowu odżywiać się zewnętrznie – a to oznacza, że zamiast się oczyszczać będziemy się głodzić. Przestaniemy być w procesie zdrowienia, a zaczniemy być w procesie wyniszczania (jak np. u anorektyczek). Oczywiście jedząc mało schudniemy, ale to nie będzie post! To będzie katorga dla organizmu przed czym przestrzegam. Więc na poście, żeby był postem panuje zasada – wszystko albo nic. Musisz być wytrwały, silny i odporny na pokusy. Nie wolno się złamać i podbierać innym z talerza – „tylko jednego ziemniaczka”.

Co zatem jeść możemy? Wspomniane wyżej warzywa niskoskrobiowe, a więc np. cebulowe (por, czosnek, cebula), psiankowate (papryka, pomidor), korzeniowe (buraki, seler, marchew, rzodkiew, pietruszka), kapustne (kalafior, brokuł, kapusta), liściaste (zioła, natka pietruszki, sałata), dyniowate (dynia, ogórki, kabaczek). Plus wspomniane owoce niskocukrowe, czyli grejpfruty, cytryny, jabłka i ewentualnie małe ilości jagód (ale z owocami szaleć nie można).

To tyle. Mało? Niekoniecznie. Z tych produktów można sporo przygotować. Leczo na wodzie jest pyszne. Zupy kremy np. z pomidorów, albo z brokułów. Sałata z pomidorami i z octem jabłkowym oraz odrobiną soku z cytryny. Świeże soki marchwiowe, buraczkowe, jabłkowe. Mnóstwo możliwości. Trzeba tylko dać sobie szansę.

 

Czemu służy post

Korzyści płynące z postów można mnożyć godzinami. Dosłownie.

Jednym ze wskazań do diety warzywno-owocowej jest wzmacnianie zdrowia u osób, które nie cierpią na żadne problemy zdrowotne. Daje ona człowiekowi możliwość oczyszczenia się z toksyn, poprawia się wygląd skóry i włosów, zwiększa poziom energii życiowej, sen staje się głębszy i wydajniejszy, ciało się odmładza, pamięć poprawia, możliwe staje się prawdziwe wyciszenie, wsłuchanie we własne potrzeby, zwiększa się poziom zadowolenia i życiowej radości.

Ponadto jak wskazują badania, restrykcyjne kalorycznie diety (a więc post częściowy warzywno – owocowy również) są niezwykle skuteczną metodą, która pozwala wydłużać życie (wydłużają się telomery odpowiedzialne za długowieczność), zapobiegają powstawaniu nowotworów złośliwych, czy innych chorób cywilizacyjnych.

Dzięki postom wszystkie najistotniejsze w naszym organizmie układy zostają przywrócone do normy dzięki oczyszczeniu organizmu z toksyn. Układ hormonalny, immunologiczny, czy nerwowy zaczynają pracować tak jak należy. Tak więc dieta warzywno – owocowa leczy między innymi takie choroby jak:

  • problemy endokrynologiczne np. zaburzenia miesiączkowania, niedoczynność tarczycy, guzki tarczycy, torbiele jajników, wysoka prolaktyna, nadmiar estrogenów;
  • choroby neurologiczne np. padaczka, nerwica, zaburzenia pamięci, udary niedokrwienne mózgu, pobudzenie, stwardnienie rozsiane, choroba Parkinsona;
  • problemy ze słabą odpornością: infekcje grzybicze, wirusowe, bakteryjne, alergie (np. katar sienny), astmę, migreny, choroby związane z autoagresją czyli np. zapalenie tarczycy = choroba Hashimoto, gościec reumatoidalny, zapalenie wątroby, choroby skóry np. łuszczyca, egzema, sucha skóra;
  • zespół metaboliczny X, czyli: nadciśnienie, otyłość, choroba wieńcowa, cukrzyca typu II, zakrzepica
  • choroby związane ze zwyrodnieniem stawów, żylaki, paradontoza, polipy, wrzody żołądka i wiele innych.

Tyle z teorii – jest to wiedza w pigułce. Ale żeby posiąść całą wiedzę tajemną w temacie diety warzywno – owocowej polecam książkę dr Dąbrowskiej – „Ciało i ducha ratować żywieniem”. Jest to pozycja obowiązkowa dla osób, które post planują. Można również pojechać do jednego z ośrodków prowadzonego przez Panią Doktor np. w Mielnie, Karpaczu lub Gołubiu, gdzie jesteśmy na diecie, a także mamy możliwość uczestniczenia w wykładach (między innymi z dr Dąbrowską), które są niesamowicie interesujące… W Sofrze w Mielnie byłam wielokrotnie i powiem tylko jedno – dr Dąbrowska jest cudowną osobą, która pomogła i pomaga dzisiaj tysiącom ludzi – jeżeli macie jakiś problem ze zdrowiem to nie wahajcie się. Jest przy tym bardzo skromna, nie prowadzi żadnych akcji reklamowych etc. dlatego wciąż tak stosunkowo niewiele (ale na szczęście coraz więcej) ludzi ją zna.

 

Przypadki uzdrowień

Podczas moich pobytów w Sofrze spotykałam dziesiątki osób, którym post pomógł. Poznałam ludzi po nowotworach złośliwych, którzy dzięki postom żyją i mają się dobrze. Poznałam kobietę ze stwardnieniem rozsianym, która nie mogła już chodzić, a po trzech postach 6-tygodniowych stanęła na nogi, schudła 20 kg i wygląda jak swoja własna córka. Poznałam też mnóstwo osób, które post praktykują od lat (podobnie jak ja i moja mama) dzięki czemu utrzymują formę, zdrowy wygląd i świetne samopoczucie.

Moja mama dowiedziała się o poście ponad 12 lat temu, kiedy nie widząc nadziei na wyleczenie astmy, znalazła wspomnianą wcześniej maleńką książeczkę doktor Dąbrowskiej. Książkę zakupiła moja świętej pamięci babcia, a mama odnalazła ją w jej rzeczach. Był to istny skarb, który odmienił życie zarówno mojej mamy, moje, jak i wielu innych osób.

Mama i ja przyjęłyśmy sobie za punkt honoru, żeby szerzyć „dobrą nowinę” o postach i sporo osób z Poznania pojechało do Mielna dzięki informacji od nas. Była wśród nich między innymi młoda kobieta, która bezskutecznie starała się z mężem o dziecko. Miała zespół policystycznych jajników. Metody konwencjonalne nie pomagały, lekarze rozkładali ręce. Już po 2 tygodniach postu (ona i mąż) zaszła w ciążę i urodziła zdrowe dziecko.

Dzięki postom moja mama trzyma swoją astmę w ryzach, biega przez cały czas i czuje się dobrze. Nie bierze sterydów (a 15 lat temu musiała – prawie zaprowadziły ją na rentę…). Kiedy trochę nagrzeszy w kuchni, od razu ma spadek formy. Ale jednak regularne posty powodują, że wraca na właściwe tory i jest niesamowicie aktywna na wszystkich życiowych polach.

Dzięki postom nie jestem gruba, a pewnie byłabym, ponieważ odkąd pamiętam miałam skłonności do tycia. Posty sprawiły, że ustabilizowałam wagę na odpowiednim dla siebie poziomie, jestem szczupła, biegam, bardzo dobrze czuję się w swoim ciele. Ale ubytek wagi – to tylko i wyłącznie produkt uboczny postu. W celu redukcji masy ciała – zastosowałam go tylko raz (jeszcze przed ukończeniem 20 roku życia), gdy czułam, że 5/6 kg mniej byłoby dla mnie optymalne. Faktycznie schudłam wówczas 6 kg i do dziś moja waga jest na podobnym poziomie (czasem wahnięcia o 2 kg w dół się zdarzają, ale zwykle później moje ciało powraca do swojej wagi idealnej).

Post pomógł mi jednak w dużo większym życiowym wyzwaniu – czyli w zmaganiach z chorobą. Zrobiłam kilka dłuższych 5/6 tygodniowych postów, ponieważ desperacko szukałam wsparcia w leczeniu boreliozy (i problemów z tarczycą). Dzisiaj mogę powiedzieć, że post jest jednym z tych elementów układanki zdrowienia, który miał bardzo istotny wpływ na poprawę mojego samopoczucia. Moja tarczyca funkcjonuje dobrze i pomimo, że ponad dwa lata temu zdiagnozowano u mnie guzka tarczycy i niedoczynność (dzisiaj między innymi dzięki  powtarzanym regularnie postom – wyniki hormonów tarczycowych są książkowe). Co do boreliozy – trudno powiedzieć na ile człowiek jest w stanie w pełni pozbyć się tej choroby, lekarze często mówią o „zaleczaniu”. Ja uważam, że trzeba dbać o oczyszczanie organizmu z toksyn oraz o wzmacnianie go. Wówczas dużo łatwiej jest radzić sobie z trudnymi do okiełznania wrogami – nawet tak poważnymi, jak bakteria boreliozy. Dziś czuję się dobrze. Życie to oczywiście pasmo niespodzianek, ale wiem, że wszystko jest tak, jak być powinno.

Oczywiście oczyszczanie organizmu – nie zastąpi wielu innych kwestii. Dzisiaj uważam, że wiele chorób i problemów zdrowotnych, czy obniżonego poziomu życiowej energii – jest konsekwencją nie tylko problemów ciała, ale wynikają w dużej mierze z głębszych przyczyn. Z życia, w którym blokujemy samych siebie. Albo nie troszczymy się o własne potrzeby. Czy żyjemy według określonych przekonań, w które kiedyś uwierzyliśmy, a które sprawiają, że nie jesteśmy sobą… Ciało czasem pokazuje – że pora obudzić się i cieszyć z bycia sobą. Bez przyjmowania roli drugoplanowych na planie własnego filmu 😉 I najważniejsze – warto żyć w teraźniejszości, a nie tylko w projekcjach na temat przyszłości, albo w krainie wspomnień.

 

Moja książka „Zdrowa Nadzieja”, a post

Jeżeli interesuje Cię tematyka zdrowia, życia w harmonii – to w mojej debiutanckiej książce „Zdrowa Nadzieja” znajdziesz wiele informacji, które będą mogły być dla Ciebie inspiracją. Dzielę się w niej tematyką uważnego, radosnego życia, tematyką postu, ziołolecznictwa, homeopatii, bieganiaCalligraphy Health Yogi, medytacji (tutaj znajdziesz namiastkę tego, co mam na myśli mówiąc o medytacji https://coachingserca.plpudelko-nicosci-twoje-sposoby-na-to-zeby-doswiadczyc-rownowagi-i-spokoju-w-umysle/) i przede wszystkim – wewnętrznym spokojem, który każdy z nas nosi głęboko w sobie – a ja opisuję w jaki sposób go odkryłam. Jeśli chcesz zostać poinformowany, gdy ruszy proces przedsprzedaży książki – zapisz się na bezpłatny newsletter i bądźmy w kontakcie. Możesz to zrobić – zjeżdżając do dołu tej strony, podając swoje imię i maila. Będzie mi bardzo miło być z Tobą w kontakcie 🙂

 

fot. Unsplash, Ayda Oz

You Might Also Like...